NARESZCIE!!!
Nadszedł długo wyczekiwany przez nasze Baranki i nasze rodziny TEN dzień, a właściwie te dni.
My, rodzice, towarzysząc naszym dzieciom, patrzyliśmy w przyszłość z ogromną radością, ale również rodziły się w nas pytania i wątpliwości, czy dobrze ich przygotujemy na to wyjątkowe spotkanie. Ksiądz Marcin i Sylwia z Dominikiem powtarzali nam nieustannie: Zaufajcie.
I właśnie z tym zaufaniem przyprowadziliśmy nasze dzieciaki do pierwszej spowiedzi świętej. Po Mszy Świętej, podczas której dzieci samodzielnie odnowiły przyrzeczenia chrzcielne, kiedy Baranek był gotowy, oddawaliśmy go z naszych kochających, rodzicielskich ramion w miłosierne, miłujące ramiona naszego Taty. Ksiądz Marcin był dla nich przedłużeniem tych miłosiernych ramion.
Tego dnia, w sakramencie pokuty, nasze dzieci doświadczyły bezwarunkowej miłości i przyjęcia. Na znak ich czystych serduszek założyliśmy im białe alby. Pełni wzruszenia i radości całowaliśmy i tuliliśmy nasze małe Baranki.
Po tym pięknym wydarzeniu mamy dziewczynek wraz z Sylwią spotkały się jeszcze, aby wspólnie upleść wianuszki dla swoich córeczek. Podczas uroczystości umajone Baranki wyglądały w nich przecudnie.
Następnego dnia, kiedy popłynęły pierwsze dźwięki pieśni na wejście „Oto jest dzień, który dał nam Pan”, w niejednym oku pojawiły się łzy. Właśnie wydarzało się to, na co czekaliśmy cały rok – najważniejsze spotkanie naszych dzieci. Serca przepełniało ogromne szczęście.
Ksiądz Marcin podczas kazania powiedział nam, że na ołtarzu wydarza się najprawdziwszy cud. Ten cud wydarza się w relacji, we wspólnocie. Relacja zaczyna się od słuchania. Bóg mówi do nas w swoim Słowie. Jego Słowo jest prawdą. Jego Słowo porządkuje nasze relacje, wskazuje kierunek. Będąc z Jezusem w relacji, dostrzegamy cuda, dostrzegamy, że sami jesteśmy cudem.
Moment przyjęcia po raz pierwszy Pana Jezusa przez nasze dzieci był dla całych naszych rodzin wielkim przeżyciem. Wierzymy, że to sam Jezus zaprosił ich na tę ucztę, że chce ich takimi, jakimi właśnie teraz są. Ich skupienie uświadomiło nam, że ich małe serduszka doświadczają tajemnicy tego niezwykłego spotkania, doświadczają cudu relacji z Bogiem Emanuelem.
Na koniec tej niezwykłej Barankowej przygody chcemy z serca podziękować księdzu Marcinowi za jego przewodnictwo naszej małej trzódce. Za każde spotkanie, dzielenie się z nami Słowem, wspólny śmiech i rozmowy. Przede wszystkim jednak dziękujemy, że przez księdza nasze Baranki doświadczyły Bożego miłosierdzia i Jego bezwarunkowej miłości.
Kochani Sylwio i Dominiku!
Trudno wyrazić słowami to, co czują nasze serca. Sylwio, od pierwszego spotkania otulał nas Twój niezwykły spokój. Twoje ciepło, cierpliwość i delikatne, ale bliskie towarzyszenie przez całą tę wspólną podróż dawało nam poczucie bezpieczeństwa, zaopiekowania i przyjęcia takimi, jakimi jesteśmy.
Dominiku, Twoja cicha obecność zabezpieczała „tyły” naszej Barankowej trzódki. Za cały ten wspólny rok wielkiej przygody bardzo dziękujemy.
Rodzice Baranków z Tarnowa

