Góreckie baranki w zagrodzie (koziej)

Przedświąteczne spotkanie Baranków Góreckich miało wyjątkową oprawę miejsca, jakim jest Kozia Zagroda w Brennej – urokliwa, stara gospoda z prawdziwego drewna, w której przytulnych kątach buzuje żywy ogień pod blatem kaflowego pieca. Przyjemnie było wniknąć w ciepłe ściany tej góralskiej chaty, otupując na krużganku nogi zasypane mroźnym śniegiem ogromnych zasp z podwórza, bo aura w tym roku iście pełnozimowa. Nasz entuzjazm na szczęście szybko odtajał przy kubku gorącej, aromatycznej herbaty z domową konfiturą i wesołych rozmowach uczestników spotkania.

Omawialiśmy tym razem „rozszerzoną linię darów” – już nie indywidualnych, ale tych, którymi każdy z nas – Dzieci Bożych został obdarowany przez kochającego Boga Ojca. Ta Boża perspektywa Dobra, jest bowiem pełna otaczających nas darów codziennej rzeczywistości – z których bogactwa tak rzadko sobie zdajemy sprawę. Bo oto cały kosmos z chaosu i światło z ciemności, są nam poddane i cała ziemia i jej twory ku naszemu – ludzi, uprawianiu i pielęgnowaniu. Jako punkt wyjścia do tej opowieści, posłużyła nam Księga Rodzaju – z jej etapami tworzenia świata, przyrody, zwierząt i w końcu człowieka. Zachwycaliśmy się pięknem stworzenia i może nie raz na nowo docenialiśmy rozmach bożej hojności. I tak wędrując w tej opowieści, dotarliśmy do największego daru miłości Boga do człowieka: osoby Jezusa, Bożego Syna jednorodzonego, w którym mamy obietnicę życia wiecznego. Przy tej Dobrej Nowinie nauczyliśmy się (na pamięć!), odwoływania do cytatu z Pisma Świętego: J 3, 16 – na które każdy chrześcijanin ma przywilej i zaszczyt się powoływać. Przyjrzeliśmy się jeszcze Marii brzemiennej odliczając na kole liturgicznym 9 miesięcy do 25 marca – święta Zwiastowania Pańskiego, czyli momentu poczęcia się Jezusa pod sercem matki. W ten sposób dotarliśmy do adwentowego momentu, jaki tuż przed nami – Urodzin Zbawiciela w prostej, góralskiej zagrodzie.

Potem dzieciaki zbiegły z poddasza Koziej na parter, gdzie oddały się z pasją produkcji świątecznych pierników, których korzenny zapach wydobywający się z piekarnika kaflowego pieca wypełnił wkrótce wszystkie zakamarki nie tylko chaty, ale i zmysłów dyskutujących na piętrze rodziców. Czas dzielenia się, był okazją do podsumowania roku i postępów naszych barankowych pociech, ale też refleksji nad osobistym przeżywaniem czasu adwentowego oczekiwania. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem wzrostu wiary i dojrzewania dzieci jaki się podczas kolejnych spotkań i zjazdów dokonywał na naszych oczach. Fenomen Baranków działa i rośnie.

Błogosławionych Świąt – Chwała Panu!

Udostępnij: