Już po raz czwarty rozpoczęliśmy przyparafialne spotkania barankowe w Górkach Wielkich. W tym roku zebrała się spora grupa uczestników i po raz pierwszy-mamy wreszcie rodziny z naszej miejscowości – i to od razu aż 3! Cieszymy się z tego, bo my tylko zarzucamy sieci – a Jezus zapełnia je rybami (raczej należałoby powiedzieć: barankami:). Czujemy się też wyjątkowo zaopatrzeni tym razem – ponieważ towarzyszy nam i pomaga dwójka małżeństw z poprzedniej edycji, która zaoferowała się do współpracy, dając nam odczuwalne wsparcie. Niezmiennie też jesteśmy zadziwieni bogactwem osób, które się pojawiły – ich różnorodnością i kolorytem, niepowtarzalną historią życia każdego, która spotyka nas wspólnie w tym tegorocznym, barankowym stadzie.
Tradycyjnie rozpoczęliśmy od modlitwy do Ducha Świętego i kultową już piosenką zapoznawczą „Dzień dobry”, która pomaga przełamywać pierwsze lody i ułatwia budowanie wspólnoty. Potem omawialiśmy koło liturgiczne z podziałem na poszczególne okresy i kolory, oraz przypadające w nich ważniejsze święta. Dzieci nawiązywały między sobą pierwsze emocjonalne relacje, co zwłaszcza było słychać podczas przerwy. Następnie rozdzieliliśmy się na grupy, rodzice udali się na dzielenie, a dzieci na warsztaty robienia różańców. Towarzyszył nam w tym nasz opiekun duszpasterski ksiądz proboszcz Roman Berke – niezwykle lubiany przez dzieci, a także niespodziewany gość ojciec Przemek Ciesielski, który prawie zjechał rowerem z pobliskich górskich szczytów- ze spotkania grupy outdoorowej baranków i wpadł na znakomity pomysł (czytaj: został posłany) nawiedzenia naszej inauguracji. Świadectwom i dyskusjom nie było końca, ale jak to zwykle bywa, miernikiem upływu czasu jest wyczerpanie dzieci, które pomogły nam „wylądować” na czas i zakończyć owocne spotkanie błogosławieństwem rozesłania.
No to jesteśmy w Drodze! Na Chwałę Pana.